Historia naszej drużyny opiera się na kilku przedziałach czasowych, w których co 3 – 4 lata zmieniała się ekipa harcerzy, kolegów, przyjaciół z klasy, szkoły, podwórka. Oni właśnie falami wchodzili do drużyny i osiągali najlepsze efekty. Tak było od początku. Fenomenem takiego działania drużyny jest fantastyczna atmosfera na obozach, przyjacielskie kontakty chłopców i dziewcząt, którzy do dziś wspominają pobyt w drużynie. Częste wyjazdy, turystyczne wyprawy mobilizowały nas do działania. Jednym z powtarzających się cyklicznie imprez od września 1986 było Pokojowe wejście na Śnieżkę.W 1987 roku aktywnie bierzemy udział we wszystkich imprezach hufcowych i chorągwianych. Do najważniejszych należą, zdobycie tytułu Drużyny Sztandarowej Hufca,Tytuł Drużyny Sztandarowej Chorągwi Wałbrzyskiej zdobyty w Świdnicy, I miejsce w HOZnO w Henrykowie. I miejsce w VI Rajdzie Hufca „W Ciemno” który odbywał się na Ślęży, lecz z powodów uporczywie padającego deszczu został przerwany i przeniesiony na czerwcowy termin. Tytuł Drużyny Sztandarowej Związku Harcerstwa Polskiego, I miejsce w MTO Hufca Świdnica w konkurencjach Sanitarny Tor Przeszkód, Wielobój Sprawnościowy, Wielobój Sprawnościowy Dziewcząt, I miejsce w Chorągwianych Zawodach na Orientację.Na obóz jedziemy do Drezna w NRD. Zwiedzamy Drezno, wierze telewizyjną która ma 250 m, muzeum Zwingera, Muzeum techniki, wędrówkę organizujemy po Saksonii Szwajcarskiej. Płynęliśmy statkiem po Łabie, zwiedzamy Radebuel muzeum indiańskie Karola Maya twórcy książki o WINETU .Obóz daje się nam we znaki złym jedzeniem, chodzimy głodni i to czasami determinuje nasze działania programowe. Zaprzyjaźniamy się wtedy z Aldoną Czaińską tłumaczem języka niemieckiego. Znajomość ta wielokrotnie przydała się w kontaktach z harcerzami DPSG z Biberach. Aldona od tego czasu jest naszym przyjacielem hufca, pomaga nam we wszystkich niemieckich tłumaczeniach, zwłaszcza tych bardzo precyzyjnych.We wrześniu 1987 tradycyjnie uczestniczymy w Pokojowym Wejściu na Śnieżkę.Szczególny pech prześladował naszą drużynę, samochód przejechał nam po chlebaku Krzyśka Sobańkiego, pozostawiliśmy na szczycie śnieżki apteczkę po którą trzeba było się wrócić, na biwaku spadł taki deszcz że przez godzinę musieliśmy wylewać wodę znamiotów i całego pola namiotowego. Na dworcu w Jeleniej Górze spisał nas policjant za nieprawidłowe przechodzenie przez tory. Jakby tego było mało w Świdnicy dwa namioty pojechały dalej pociągiem, bo niezdążyliśmy wysiąść z zatłoczonego pociągu. Drużynowy niewiele się namyślając wsiadł w taksówkę dogonił pociąg w Mościsku i odzyskał namioty.10 listopada na radzie drużyny powstaje nowy zastęp starszoharcerski ZARZEWIEzastępowym zostaje Marek Kulczyński, pod zastępowymi Robert Staroń i Krzysztof Sobański. Zastęp jest pomocny w działaniach programowych. Z czasem działalność zastępu naturalnie zanika.Rok 1988 rozpoczynamy zimowiskiem w Marianówce. Ciekawy program, wędrówki, przyrzeczenie harcerskie na Marii Śnieżnej, nadanie Grzegorzowi Musiałowi III Stopnia Wtajemniczenia.W lutym Radek Werner i Ania Kowkiel z rak naczelnika ZHP hm.Ryszarda Wosińskiego odbierają w Warszawie tytuł Drużyny Sztandarowej ZHP.W kwietniu 1988 w Warszawie odbieramy nominacje na Zlot Grunwaldzki. Zaczynamy przygotowania do obozu w Czarnym Piecu.Uczestniczymy wzgrupowaniu Chorągwi Wałbrzyskiej w Czarnym Piecu. W okolicy jeszcze kilkanaście zgrupowań harcerskich około 20 tysięcy zuchów, harcerzy i instruktorów.Właśnie obóz w Czarnym Piecu dla wielu harcerzy naszej drużyny jest tym zapamiętanym na całe życie.Wzorcowy, niepowtarzalny obóz, piękna pionierka obozowa, liczny udział harcerzy i harcerek w obozie, wzorowa praca zastępów, dużo sprawdzianów, zadań pionierskich, np. naszym zadaniem było wybudowanie umywalni, zadanie trudne, ale wykonane, gorzej z wodą, którą trzeba było dowozić z najbliższej wsi. Umywalnia była, a mycie w jeziorze. Udział w zlocie grunwaldzkim, wędrówka do stanicy łódzkiej gdzie Ania Kowkiel ma przyjaciela zapoznanego podczas pobytu na Kubie, aż wreszcie powrót do domu pociągiem zprzygodami, okrężną drogą, bo w rejonie przejazdu pociągu wichura zawaliła trakcje elektryczną, przez okno pociągu wywiewa nam proporzec zastępu chłopców i jedzenie, konserwy, stają się podstawowym wyżywieniem na obozie. Jeszcze długo jak gdzieś pojawiały się w jadłospisie konserwy to pytanie było czy z Grunwaldu?. Na Zlocie Nasza drużyna zainicjowała spotkanie drużyn noszących imię Andrzeja Małkowskiego. Zaplanowaliśmy spotkanie w 100 lecie urodzin bohatera.W lipcu wyjeżdżamy na drugi obóz tym razem wędrowny, Szlakiem Orlich Gniazd, jednakowe plecaki, koszulki, spakowane namioty, podzielone na mniejsze części, i wyruszyliśmy z Krakowa przez10 zamków do Częstochowy. Wspaniała wyprawa i wyczyn. W tym trudnym obozie udział wzięli Sylwia Piwońska, Magda Zamajska, Anna Kowkiel, Karol Zając, Grzegorz Musiał, Misia Pamuła, Radek Werner, Marek Kulczyński i Piotr Popławski.Jesteśmy urzeczeni Jurą Krakowsko- Częstochowską, a zwłaszcza zamkami, Ogrodzieniec, Mirów i Olsztyn.W październiku 1988 roku 7 osobowa ekipa wyjeżdża na Zlot Drużyn noszących imię Andrzeja Małkowskiego. Zlot odbył się w u stóp zamku Zawiszy Czarnego w Czorsztynie wśród pięknych widoków na Pieniny. W drużynie Andrzej Małkowski od samego początku odgrywał bardzo ważną rolę metodyczną, patriotyczną i wychowawczą. W same urodziny jedziemy na zlot do Krapkowic uczcić wśród zaprzyjaźnionych drużyn rocznicę urodzin Andrzeja Małkowskiego.W 1989 roku po raz pierwszy nasza drużyna bierze udział Rajdzie Arsenał. Tam poznajemy historię szarych szeregów i żołnierzy Armii Krajowej, min Stanisława Sieradzkiego pseudonim Świst, zktórym zaprzyjaźnimy się na dobre. „Świst” jest naszym przyjacielem rodziny.Odwiedzamy się w Warszawie, przesyłamy życzenia świąteczne i podczas 50 lecia hufca w 1995 roku Świst jest naszym gościem, oprowadza po wystawie mieszkańców Świdnicy i wspaniale opowiada o latach wojny, okupacji, szarych szeregach i powstaniu warszawskim.W czerwcu 1989 roku Dęby biorą udział w Turnieju Drużyn Sztandarowych w Radkowie, Naczelnik ZHP Krzysztof Grzebyk był gościem w naszym gnieździe, wpisał się nam do kroniki słowami: „Prawdziwe harcerstwo można przeżyć tylko w dobrej drużynie… u Was robicie to właściwie.”W lipcu wyjechaliśmy na obóz do Niesulic, kadrą obozu byli, komendantką Anna Kowkiel, zastępcami Marek Kulczyński, Piotr Popławski, oboźny GrzegorzMusiał, oraz zastępowymi Justyna Greń, Maciej Mączyński i Grzegorz Beńko. Zaraz po obozie jedziemy w Tatry. Wędrowanie stało się naszym ulubionym zajęciem. Zaczęliśmy zbierać punkty, by zdobyć Górską Odznakę Turystyczną. W listopadzie tradycyjnie trzymamy warty przy grobie Gross Rosen i 11 listopada pomagamy przy organizacji mszy świętej w katedrze, nasi harcerz czytają modlitwę wiernych oraz czytania pisma świętego. Nasza drużyna uczestniczy w V Światowych Spotkaniach Młodzieży Chrześcijańskiej w Świdnicy naszym zadaniem jest pełnienie służby informacyjnej dla pielgrzymów przychodzących na spotkania modlitewne i mszę św. Zaprzyjaźniony ksiądz Phm Stanisław Chłopecki wyznaczył nam zadania kwatermistrzowski tzn . np. wydawanie grochówki dla pielgrzymów. Tradycyjnie organizujemy wigilię drużyny i uroczyście obchodzimy święta bożego narodzenia, sprzedajemy świece Caritasu Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom.Nasz drużynowy 18 grudnia 1989zostaje wybrany komendantem hufca.
29 Świdnicka Gromada Zuchowa "Leśni Tropiciele" 29 Świdnicka Drużyna Harcerska "Dęby" 29 Świdnicka Drużyna Starszoharcerska "Dęby" 29 Świdnicka Drużyna Wędrownicza "Dęby" Krąg Instruktorski "Dęby" |
Związek Harcerstwa Polskiego |
![]() |
Informacja: Użytkowanie Witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Szczegółowe informacje w polityce prywatności. |