Festiwal Piosenki Harcerskiej i Kabaretowej 2010

Ach, gdzie te czasy...
W sobotę, 23 stycznia, odbył się Festiwal Piosenki Harcerskiej i Kabaretowej Świdnickiego Hufca.
W tym roku zmieniliśmy miejsce festiwalu - z przyjaznego III LO na zimne I LO.
W auli zgromadzili się wykonawcy piosenki harcerskiej i kabaretowej z 10 gromad i drużyn, choć wcześniej w losowaniu piosenki do teledysku uczestniczyło znacznie więcej zespołów. Nasza drużyna wylosowała piosenkę z zestawu Smerfne Hity - "Choć na Party". Zadaniem naszym było nagrać teledysk do prezentacji na festiwalu. Ponieważ nigdy wcześniej tego nie robiliśmy, nagranie teledysku sprawiło nam trochę trudności. Za to podczas nagrywania bardzo dobrze się bawiliśmy. Na festiwalu pomimo przejmującego zimna w auli panowła gorąca atmosfera. W trzech pionach wiekowych oceniani byli wykonawcy przez bliżej niezidentyfikowane Jury.
Najpierw drużyny prezentowały się w mundurach wykonując piosenkę harcerską. Zaśpiewaliśmy "Samotny Rajd".
Spośród wielu piosenek kabaretowych zdecydowaliśmy się na piosenkę kabaretu Ani Mru Mru "Rolnik sam w dolinie". Do jej wykonania przebraliśmy się na ludowo, dziewczyny za gospodynie, a chłopcy za rolników, chłopów z widłami i sierpem. Nasz występ był poprawny, a przebranie fantastyczne. Przerwy między występami organizatorzy wypełnili preznetacją teledysków i najlepszych polskich kabaretów.
Gdy dotrwaliśmy do końca festiwalu z niedowierzaniem przyjęliśmy wyniki przedstawione przez organizatorów czyli 223 Drużynę Wędrowniczą "Impeesa".
W połączonych pionach harcerskim i starszoharcerskim Jury przyznało równorzędne III miejsce nam i Mafikengowi. Mafikeng powinien zająć znacznie wyższe miejsce. Zwyciężyła Agrikola, która była dobra lecz nie najlepsza. Jury zabrakło obiektywizmu, a organizatorom pomysłu na wyłonienie najlepszych.
Po nagrody - dyplom i tamburino wyszli przyboczni Wojtek Maruszewski i Kamila Pamuła.
Ach, gdzie te czasy, gdy do jury powoływano znawców i specjalistów, aby nie było żadnych wątpliwości kto jest najlepszy. 
Z powodu zimna rozeszliśmy się do domów zaraz po wykonakiu drugiej piosenki.
Nasz drużynowy z bolącym kręgosłupem siedział zapatulony w osieplacz narciarski i dwie kurtki czekając na zakończenie festiwalu.
Warto docenić fajny pomysł na nakręcenie filmu, który opowiadał o tym jak organizatorzy zaspali i spóźniają się na festiwal. Chyba coś przeczuwali, bo festiwal zaczął się z godzinnym opóźnieniem.
Awaria kurtyny, która nie chciała się otworzyć, nagłośnienie, które nie ogarniało dużej sali i przejmujące zimno.
Podsumowując - w harcerstwie chodzi o przygodę i dobrą zabawę. Na tym festiwalu była tylko przygoda - zimowa.
Z drużyny w festiwalu wzięli udział: Wojtek Maruszewski, Kamila Pamuła, Filip Cygan, Konrad Nowicki, Arek Krenczyk, Maciek Wojtal, Hubert Konior, Janek Sachs, Konrad Litke, Agnieszka Bohdanowicz, Ewa Frankowska, Tosia Klimkiewicz, Martyna Dobrowolska, Ola Calińska, Kamila Cisek.