Zimowisko Szczepu Harcerskiego"Dęby" Wyprawa do Mezimesti

 

Środę standardowo rozpoczęliśmy porannym apelem mundurowym. Od rana nie mogliśmy doczekać się popołudniowego wyjazdu do Mezimestii – zanim jednak wyruszyliśmy do Czech, zjedliśmy obfite śniadanie i udaliśmy się na naszą ulubioną górkę saneczkową. Pogoda sprzyjała zawodom sportowym i zdobywaniu przez niektórych sprawności Saneczkarz. Po prawie trzygodzinnych szaleństwach nadszedł czas na przygotowania do wyjazdu. Wszyscy spakowaliśmy do plecaków buty zmienne i paszporty, żeby o godzinie 15:00 wpakować się do dużego, komfortowego autobusu firmy DEX z Wałbrzycha.
Po piętnastominutowej przejażdżce, dotarliśmy do Centrum Walzel i podzieliliśmy się na trzy mniejsze grupy. Każda z grup zaczęła od innej atrakcji, aby potem skorzystać ze wszystkich pozostałych. Grupa pierwsza, pod wodzą komendanta szczepu, udała się do ścianki wspinaczkowej, gdzie harcerki i harcerze mieli okazję sprawdzić swoje nowe umiejętności. Bardziej odważni skorzystali z najwyższych stanowisk, pozostali udali się do sali z trampolinami i niższymi konstrukcjami.
Grupa druga rozpoczęła swoją trasę od wizyty na strzelnicy laserowej – każdy z uczestników ćwiczył oko, celując do ruszających się tarcz. Oczekujący na swoją kolejkę mieli okazję zagrać między innymi w bilarda nożnego, koszykówkę i piłkarzyki. Na tej stacji górowali najmłodsi chłopcy, którzy w większości strzelali w same dziesiątki.
Ostatnia grupa udała się na stanowisko bowlingu (rodzaj gry w kręgle, utworzona na podstawie kręgli klasycznych). Mieliśmy do dyspozycji wszystkie tory, dzięki czemu żadna z grup nie miała chwili na odpoczynek.
Po trzech godzinach, głodni i zmęczeni harcerze, udali się na kolację. Niektórzy z nas cały rok czekają na czeski smażony ser z frytkami i knedliki, które w tym roku były wyjątkowo pyszne. Usatysfakcjonowani, po całym dniu atrakcji, udaliśmy się do Radosna, żeby zebrać siły na kolejne dni zimowiska.