»WĘDROWNIKIEM BYĆ » Garść przemyśleń Małgosi Kolasy

Kilka myśli z czasopisma

Artykuł I

Kilka słów wstępu

Od października realizuje próbę na stopień przewodniczki, jednym z moich wymagań jest redagowanie ciekawszych artykułów z magazynu ,,Na tropie”. Jest to magazyn wędrowniczy, więc pomyślałam, że może wam moje przemyślenia w czymś pomogą, może trochę zainspirują.

Pierwszy artykuł, na który trafiłam i mnie zainteresował znajdował się w dziale Instruktorski Trop. Możecie sobie teraz myśleć, że w sumie to jeszcze nie wasze klimaty, ale część z was już weszła na ścieżkę instruktorską, albo wchodzi, a może myśli o niej. Sama jestem na początku i wcale nie jest ona prosta, chociaż może wydawać się inaczej. Wracając jednak do tematu, artykuł nosi tytuł „Nie zapomniałeś/Aś o czymś”. Cały tekst oparty jest o cechę, którą powinien posiadać instruktor. Cechą tą jest OTWARTOŚĆ. W dzisiejszych czasach mówi się już dużo o tolerancji, poszanowaniu praw drugiego człowieka, ale jeszcze kilka lat temu nie było to takie oczywiste. Autor artykułu podkreśla, że każdy z nas jest inny, różnimy się wieloma rzeczami: kolorem skóry, wyglądem, cechami charakteru, poglądami politycznymi, czy orientacją seksualną. Smutne jest jednak to, że w niektórych częściach świata ludzie przez swoją inność są często wyśmiewani, a nawet prześladowani. Zapominamy przy tym, że każdy z nas jest człowiekiem, czy ma czarny kolor skóry, czy biały to ma taki sam szkielet jak my, nos i ręce w tych samych miejscach co my. Banalne, ale często o tym nie pamiętamy. My harcerze, przecież już w Prawie Harcerskim  mamy o tym napisane w 4 punkcie „Harcerz w każdym widzi bliźniego, a za brata uważa każdego innego harcerza”. Zaś w Kodeksie Instruktorskim czytamy „Jestem otwarty na świat, ludzi i ich poglądy”. Problem zaczyna się w momencie kiedy do drużyny przychodzi ktoś, kto nieco różni się od reszty. Niby wiemy, że powinniśmy go szanować i traktować na równi z innymi, ale zdarzają się przejawy nietolerancji. Oczywiście nie możemy generalizować, bo przecież nie dzieje się to wszędzie, ale jeśli ma już miejsce taka sytuacja to co zrobić ? I tu istotną rolę pełni instruktor, ponieważ to on powinien być przykładem dla swojego podopiecznego. Tu dochodzimy już do pewnego wniosku, że jeśli ja jako instruktor będę nietolerancyjny to nie mogę tego wymagać od swoich harcerzy. Tą cechę trzeba sobie wypracować.

Podsumowując otwartość to trudna cecha, ale ważna w pracy z drużyną, pomaga ona zachować przyjazną atmosferę, a czyż nie o to nam chodzi. Artykuł mnie zainspirował, ponieważ jedne zajęcia na warsztatach dla drużynowych i przybocznych dotyczyły właśnie tematu tolerancji. Słowa, z artykułu, które najbardziej do mnie trafiły to „Mój niepełnosprawny kolega nie sprawi, że zachoruję na stwardnienie rozsiane, znajomy Murzyn nie spowoduje, że zmieni mi się kolor skóry, a homoseksualna koleżanka nie przekształci mnie w lesbijkę”

Mam nadzieję, że Wam się spodobały moje przemyślenia, Czuwaj

Gosia

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Artykuł II

Mam dla was kolejną recenzję tym razem odnoszącą się właśnie do Was wędrowników. Artykuł znowu znajduje się w dziale Instruktorski Trop, ale dotyczy innej równie ważnej rzeczy jak otwartość mianowicie MOTYWACJI. Artykuł nosi nazwę ,,Jeszcze tu stoisz?”. Motywacja porównana jest do kobiety. Cóż jest zmienna jak my. Nieraz mamy wrażenie, że góry to przenosić możemy na śniadanie, ale po jakimś czasie nasz zapał mija i wraca szara codzienność. Co zrobić, aby ten stan nigdy nie przyszedł? Ten właśnie artykuł próbuje na to pytanie odpowiedzieć. Jednak o motywację trzeba się postarać, sama nie przyjdzie. Słyszeliście kiedyś o wzajemnym oddziaływaniu ? Kiedy działa drużyna to działają jej członkowie i odwrotnie. To właśnie my nawzajem powinniśmy się motywować. Problem zaczyna się w momencie, kiedy zbiórki na które chodzimy nie motywują nas wystarczająco, stały się monotonne, nie zaskakują nas. Wtedy musimy znaleźć coś co nas zmotywuje, oderwie na chwilę od monotonni. Czemu nie zaproponujemy wtedy biwaku, rajdu, wyjazdu w góry. Autor zwraca uwagę na samorozwój, czyli zdobywanie stopni. Wszyscy wiemy jak trudno jest nam wziąć się za rozpisanie próby, która czeka na to od pół roku. Spokojnie dopada to wszystkich. Ja też nie zawsze miała motywację na zamykanie prób w ekspresowym tempie. Jednak na początku mojej drogi harcerskiej przykładałam do tego ogromną wagę. Dlaczego? Bo moją motywacją było pełnienie funkcji. Wiedziałam, że jeśli mój stopień zatrzyma się na próbie harcerki to jak mogę otrzymać jakąś funkcje? Jak członkowie zastępu, czy drużyny mogą brać ze mnie przykład mając wyższy stopień ode mnie? Życie jednak jak wiadomo nie jest łaskawe i łatwe funkcji do końca nie mam. Ale się nie poddaje. Przede wszystkim stopień zostaje tego nam nikt nie zabierze. Wasza motywacja może być inna, nie myślcie, że HR dostaje się po śmierci. Dopasuj swoją próbę do zainteresowań, wtedy będzie ona przyjemnością, a nie katorgą. Autor podkreśla, że wiele zależy od drużynowego, on został przez was wybrany, bo uważacie, że ma cechy, które są niezbędne do prawidłowego działania drużyny. Zadajcie sobie pytanie, czy on was motywuje? Jeśli tak to nie musicie się martwic o swoje stopnie, jesteście na dobrej drodze. Co jeśli nie? Pamiętaj wtedy, że drużyna wędrownicza to nie tylko drużynowy.

Podsumowując motywacja nie jest rzeczą, która przychodzi łatwo. Mam nadzieję, że jednak jesteście zmotywowani, a ten artykuł przeczytaliście z ciekawości, jeśli jednak nie to może pomoże wam w poszukiwaniu motywacji. Pamiętajcie, bierzcie życie we własne ręce to od was wszystko zależy, nie zapominajcie jednak o porażkach, które mają was uczyć a nie demotywowac. Zdanie, które najbardziej do mnie przemówiło to: „Odnajdź swoją indywidualną ścieżkę motywacji metodą prób i błędów. Pamiętaj, że satysfakcja z dobrze wykonanej roboty to zawsze mocna motywacja.”

 Gosia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Artykuł III

Artykuł warty przeczytania znalazłam w dziale Na tropie środowisk.

Nosi on tytuł: „Rusz się”. Znajdziemy w nim opisy imprez sportowych organizowanych przez różne hufce w całej Polsce. Jak za pewne wiemy lub nie wiemy, jedną z płaszczyzn rozwoju w ZHP jest płaszczyzna fizyczna, jest to więc to ciekawy i ważny temat. Pierwszą z proponowanych imprez jest Turniej Wysokich Lotów, czyli nieoficjalne harcerskie Mistrzostwa Polski w siatkówce. Odbywa się on od 2010 roku i z każdą edycją gromadzą co raz więcej uczestników. Można rywalizować w trzech kategoriach wiekowych, a to wszystko dzięki Chorągwi Warmińsko-Mazurskiej. Kolejną ciekawą propozycją jest Harcmagedon organizowany w podwarszawskiej Zielonce. Bieg jest krótki, bo jego dystans to tylko 3 km, ale za to stopień trudności to dopiero coś. Na uczestników czeka błoto, woda, ogień, przeszkody linowe, okopy… żal nie skorzystać. A W Radomsku czeka na nas Harccup, czyli coś dla miłośników piłki nożnej. Druga edycja zgromadziła aż ponad 50 zespołów. Oprócz samej piłki nożnej Harccup oferuje m.in. turniej w popularną grę FIFA, konkurs wiedzy o piłce nożnej itp. Jednym słowem każdy znajdzie coś dla siebie. Inną ciekawą inicjatywą jest połączenie przyjemnego z pożytecznym, a to oferuje nam Charytatywny Turniej Hokejowy. Pieniądze zebrane podczas tego turnieju przeznaczane są na cele charytatywne. To takie połączenie „harcerstwa w ruchu z służbą”. Inicjatywa myślę jak najbardziej słuszna, a kolejna taka to Harcbieg. Od każdego uczestnika biegu zbierana jest opłata min. 11 zł i przeznaczana na cele charytatywne. Sam Harcbieg pokazał, że harcerze lubią biegać i pomagać. Artykuł jest podsumowany stwierdzeniem, że nasza organizacja podsuwa nam wiele ciekawych propozycji do spędzenia wolnego czasu w sposób aktywny, więc warto czasami poszperać i wybrać się na jakiś ciekawy Turniej. A może zorganizować coś własnego. Artykuł jak najbardziej ciekawy i warty przeczytania. Zdanie warte zapamiętania „ Harcerze uprawiają sport z innymi harcerzami, bo po prostu są to ich najlepsi przyjaciele”

 Gosia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Artykuł IV

Na kolejny ciekawy artykuł natrafiłam w dziale Instruktorski Trop. Szczególnie zaciekawił mnie jego tytuł: „Nigdy nie jest za późno” Zdecydowałam się go zredagować z dwóch względów po pierwsze osobiście się z nim po części utożsamiam, a po drugie jest on motywujący. Artykuł jest napisany przez trochę ponad trzydziestoletnią druhnę, która od 4 lat jest w harcerstwie. Wciągnęła ją córka co już może wydawać się dziwne. Na początku druhna Agnieszka- bo tak ma na imię bohaterka, pomagała córce w jej przygodzie harcerskiej, była obserwatorem. W 2012 roku otrzymała propozycję prowadzenia drużyny harcerskiej. Opisuje w tym artykule swoje obawy z tym związane oraz ścieżkę realizacji powierzonej jej misji. Artykuł jest napisany ciekawie i choć nie jest długi skłania do refleksji. Często narzekamy na brak czasu, choć zazwyczaj mamy te swoje naście lat. Osoba dorosła, która ma dzieci, dom, pracę musi jeszcze wygospodarować czas na kursy, obozy, zimowiska, biwaki. Wielu się to udaje i przykładem jest właśnie nasza bohaterka, ale przecież wystarczy spojrzeć na nasz hufiec odnajdziemy w nim osoby, które są w podobnej sytuacji. W artykule druhna Agnieszka zwraca uwagę na rozwój, który był dla niej ważny, bo jej harcerze wiedzieli więcej niż ona, czy to nie jest wystarczająca motywacja ?

Aspekt osobistego odniesie do tego artykułu jest prosty. Wybrałam go bo i ja harcerstwo pozno odkryłam, może nie aż tak, ale kilka lat wspaniałe przygody mnie ominęło. Jest w tym artykule zdanie, które mi się strasznie spodobało i które jest podsumowanie całości: „Im jesteśmy starsi, tym bardziej świadomie realizujemy zadania, trudniejsze wyzwania sobie stawiamy, bardziej odpowiedzialni jesteśmy.” I oby tak było. Zachęcam do przeczytania całego artykułu

 Gosia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Artykuł V

Tym razem zdecydowałam się na zredagowanie felietonu. Nawiązuje on do artykułu „Można żyć bez harcerstwa”. Artykuł ten również przeczytałam i muszę się przyznać, że wzbudził on we mnie wiele negatywnych emocji, okazało się, że nie tylko we mnie, bo wywołał on kontrowersje wśród innych czytelników tego magazynu. Jednym słowem warto przeczytać i samemu wyciągnąć wnioski. Wracając do felietonu, dotyczy on odchodzenia harcerzy, wędrowników i instruktorów ze Związku. O ile odchodzenie harcerzy i wędrowników jest rzeczą normalną i łatwiejszą, to odejście instruktora uważane jest za porażkę, bo przecież opuszcza Związek wartościowa osoba. Autor nawiązuje do Obietnicy zuchowej, Przyrzeczenia harcerskiego oraz Zobowiązania Instruktorskiego. Podkreśla, że jest w nich wiele słów w zły sposób interpretowanych np. „całym życiem” oznacza całym sobą, ze wszystkich swoich sił. Oczywiście my możemy się z tym zgodzić lub nie to już pozostawiam do własnej interpretacji. Autor felietonu pokazuje, że odchodzenie po 15 lat życia w mundurze wędrownika nie jest naszą porażką, a wielkim osiągnięciem, bo wychodzi w świat osoba, która dobrze wychowaliśmy, która poradzi sobie w życiu. Jest to pozytywny aspekt i po głębszym zastanowieniu trudno się z tym nie zgodzić. Jednak, gdy odchodzi lubiana i „kumata” osoba jest nam nadzwyczajnej smutno. Schody zaczynają się, gdy po 10, czy 20 latach służby odchodzi instruktor. Felietonista przy tej okazji wspomina, że zamiast szacunku i wdzięczności za lata służby taka osoba spotyka się żalem i pretensją. Patrząc na tę sytuację, jest ona niedopuszczalna, a jednak tak często spotykana. Moim zdaniem, w takich sprawa kierujemy się emocjami, przecież trudno nam sobie wyobrazić obóz bez długoletniego drużynowego, czy rajd bez wspaniałego instruktora. Jest w tym artykule ciekawy fragment o tym, że tylko nasza organizacja ma takie podejście do odchodzenia osób. „Przecież żadna organizacja pozarządowa nie oczekuje od swoich wolontariuszy zaangażowania do końca życia”. Niestety trudno nie zgodzić się z tymi słowami.

Podsumowując felieton wart przeczytania, bo porusza on ważną sprawę. Słowa, które utkwiły mi w pamięci: „(…) mam nadzieję, że z czasem Związek będzie coraz bardziej dumny ze swoich byłych członków zamiast wstydliwie chować ich kartoteki do szuflady z napisem „porażki”.

Gosia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kilka myśli o 5. Punkcie Prawa Harcerskiego

5. Harcerz postępuje po rycersku

Piąty punkt Prawa Harcerskiego wydaje się z pozoru prosty, bo przecież wszyscy wiemy kim byli rycerze i jak się zachowywali. Od jakiegoś czasu toczą się burzliwe rozmowy dotyczące Prawa Harcerskiego zmieniać go, czy zostawić go w obecnej formie, a jeśli zmieniać to całe, czy tylko inaczej sformułować punkty, żeby były aktualniejsze. Największe kontrowersje budzi jednak 10 punkt Prawa, czy słusznie tego nie wiem. Moim rozważaniom poddam tym razem 5 punkt. Z czym kojarzą nam się rycerze ? Z zamkami, księżniczkami, zbrojami, turniejami rycerskimi ? Rycerz w  moim odczuciu jest kimś idealnym, kierujący się dobrem ogółu, walczący o sprawiedliwość, broniący słabszych. Teraz zasadnicze pytanie ilu rycerzy udało mi się poznać w moim życiu ? Moja wiedza na ich temat jest czysto teoretyczna, więc nie mogę w 100% stwierdzić, że wszystko to co mogę przeczytać o rycerzach jest prawdą. W tym miejscu pojawia się właśnie problem, bo jeśli rycerze nie postępowali jednak idealnie to ten punkt zachęca mnie do czegoś złego. Zakon Krzyżacki kojarzy nam się negatywnie, a przecież w jego skład wchodzili rycerze, o których postępowaniu chyba nie muszę się tutaj rozpisywać. Skupmy się jednak na pozytywnych aspektach rycerstwa. Każdego rycerza obowiązywał Kodeks Rycerski, który pozwolę sobie tutaj przytoczyć:

 

Kodeks rycerski:

1. Bądź zawsze oddany Bogu, Ojczyźnie, Panu.
2. Nigdy nie bądź tchórzliwy.
3. Bądź ambitny i podążaj do celu.
4. Przegrane bitwy znoś z honorem.
5. Bądź wzorem dla innych.
6. Szanuj ludzi wokół siebie.
7. Dobro i prawość przed niesprawiedliwością broń.
8. Bądź hojny dla ludzi w potrzebie.
9. Bądź wierny swym zasadom i ideałom.
10. Nie krzywdź słabszych.

 

Kiedy zabierałam się do pisania tego tekstu, miałam wrażenie, że kodeks rycerski jest najbardziej nieaktualna rzeczą związaną z rycerstwem. Kojarzył mi się z zabieganiem o uczucia damy serca, bronieniem sierot i wdów. Jednak kiedy go przeczytałam zmieniałam zdaniem. Nie dość, że jest on aktualny to jeszcze świetnie wpisuje się w naszą hacerskośc. Harcerz, który postępuje po rycersku, to ten, który postępuje według tych 10 zasad. Warto wyjaśniając harcerzom Prawo Harcerskie, przy tym punkcie zatrzymać się na chwilę przy kodeksie rycerskim. Może jest to ciekawy pomysł na osobną zbiórkę o 5 punkcie Prawa Harcerskiego. Kto wie jakie pomysły mogą na przyjść do głowy. Mimo to piaty punkt niesie za sobą o wiele głębsze przesłanie, niż mogło by nam się wydawać.

 Gosia

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kilka myśli o 10. Punkcie Prawa Harcerskiego

10. Harcerz jest czysty w myśli mowie i uczynkach; nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych.

 Wokół tego punktu toczyła się dość spora dyskusja, ale nie chcę tutaj przywoływać treści tych wypowiedzi. Chciałabym napisać kilka słów jak ja ten punkt rozumiem i z czym ja się nie zgadzam.  Gdy Prawa Harcerskiego uczy się harcerz w wieku podstawówkowym problem nie jest aż tak widoczny, bo przyjmuje do wiadomości ten punk i raczej się nie buntuje. Problem pojawia się, gdy dorasta. Wtedy słowa „nie pali tytoniu i nie pije napojów alkoholowych” wywołują w nim kontrowersje. Moim zdaniem tego punkt jest związany ściśle z naszym sumieniem. Jeśli kto nie widzi przeszkód w spożywaniu alkoholu przed osiemnastym rokiem życia to ten punkt nie będzie dla niego żadnym rozkazem, wręcz będzie delikatnie mówiąc niewygodny. Co jednak w momencie, kiedy osiągnie wiek dorosłości? Tutaj myślę są dwie rzeczy. Po pierwsze alkohol jest dla ludzi i nikt nie powiedział, że harcerz nie pije przez całe życie, bo byłaby to hipokryzja. A po drugie ważne by pamiętać o umiarze. Według mnie ten punkt zakazuje spożywania alkoholu na „służbie”, czyli gdy jesteśmy na jakimś wyjeździe harcerskim, jest to niedopuszczalne i tutaj się chyba większość osób ze mną zgodzi. Ważne by we wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Pamiętajmy nasi podopieczni też mają facebooka i jeśli pojawią się na naszym profilu kompromitujące i niedopuszczalne treści to to już będzie problem.

Jeśli chodzi o pierwszą część tego punktu to jest ona raczej dla wszystkich zrozumiała i interpretowana w podobny sposób. Jako starsi harcerze powinniśmy przywiązywać wagę do tego, co mówimy i w jakich okolicznościach. Przekleństwo w ustach harcerza, a do tego w mundurze jest dla większości rażące, oczywiście, jeśli zdarzy się w naszym środowisku to jeszcze jesteśmy wstanie to „przełknąć”, natomiast jeśli ma miejsce wśród „nieharcerzy” to jest już poważny problem. Jest to po prostu negatywna promocja harcerstwa i dlatego tak ważne jest temperowanie harcerzy od lat najmłodszych by do takich incydentów nie dochodziło. Pamiętajmy, że to ze starszych bierze się przykład.

Przy okazji pisania tego tekstu wyciągnęłam taki wniosek, że ludzie lubią łamać wszelkie nakazy i zakazy. Są one dla nas niewygodne i dlatego się buntujemy. Działamy zgodnie z zasadą „po to jest prawo, żeby go łamać” myślę, że dopóki nasze myślenie się nie zmieni, to respektowanie pewnych zasad będzie problemem i coraz częściej będą pojawiać się dyskusje nad zmianami w tym, czy innym prawie.

 Gosia

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Kilka myśli o Przyrzeczeniu Harcerskim

Mam szczerą wolę całym życiem służyć Bodu i Polsce, nieść chętną pomoc bliźnim i być posłuszną Prawu Harcerskiemu.

 

Te słowa dla każdego prawdziwego harcerza są bardzo ważne. Wypowiadane w szczególnych okolicznościach, w szczególny dzień. Każdy z nas pamięta swoje Przyrzeczenie Harcerskie. Dzień, w którym to my byliśmy najważniejsi zbieraliśmy gratulacje, uściski rąk. Czuliśmy się wtedy wyjątkowi, ale czy tak naprawdę wiedzieliśmy, czym jest złożenie Przyrzeczenia ? Nie chcę tutaj rozpisywać się co znaczą te słowa, czy ta wersja mi się podoba. Chcę spojrzeć na przyrzeczenie z perspektywy czasu, czym dla mnie jest i jak wpłynęło na moje życie. Ja do harcerstwa wstąpiłam późno, bo w drugiej klasie gimnazjum. a Przeczenie złożyłam pół roku później. Próba była dla mnie dość prosta, bo w końcu ułożona pod dzieci ze szkoły podstawowej. Jednak wszystko w niej było nowe. Uczyłam się rzeczy, o których wcześniej nie słyszałam. Dla mnie Przyrzeczenie było wyjątkowym przeżyciem, byłam świadoma też słów, które wypowiadam. Wtedy zrozumiałam, że biorę na siebie odpowiedziałoś, że muszę dalej się rozwijać, zdobywać nowe stopnie, sprawności, a w końcu zasłużyć na otrzymanie funkcji. Żałowałam, że do harcerstwa nie trafiłam wcześniej, ale z perspektywy czasu wcale nie było za późno, szybciej zdobywałam stopnie, przywiązywałam do nich większą wagę. Dzisiaj zadałam sobie pytanie co Przyrzeczenie zmieniło w mojej postawie harcerskiej. Okazało się, że wiele wniosło. Otworzyło mi drogę do rozwoju, sprawiło, że stałam się pełnoprawną harcerką, było motywacją do dalszej pracy. Tak jak chrzest w wierze chrześcijańskiej, tak i Przyrzeczenie sprawia, że harcerzami zostajemy na zawsze. Nieważne jak długo będziemy aktywnie w nim działać, zawsze będziemy mieli świadomości złożonej obietnic sobie i innym. Dla każdego harcerza przyrzeczenie jest czymś innym, lecz każdy uważa je za coś bardzo ważnego. Gdyby nie przyrzeczenie nie byłabym w miejscu, w którym jestem dzisiaj, nie należałabym do najwspanialszej drużyny ,,Dęby”, nie poznałabym tylu niesamowitych osób, nie przeżyłabym tylu wspaniałych wyjazdów, nie ukończyłabym niesamowitego Kursu Przewodnikowskiego. Nie muszę wam chyba udowadniać, że harcerstwo jest najwspanialsza przygodą w życiu, sami doskonale może mi o tym powiedzieć.

Wrócicie pamięcią do swojego przyrzecznie. Zastanówcie się co ono w Was zmieniło, co wniosło, podzielcie się swoimi przemyśleniami.

 Gosia


29 Świdnicka Gromada Zuchowa "Leśni Tropiciele"

29 Świdnicka Drużyna Harcerska "Dęby" 
im. Andrzeja Małkowskiego

29 Świdnicka Drużyna Starszoharcerska "Dęby"
im. Andrzeja Małkowskiego

29 Świdnicka Drużyna Wędrownicza "Dęby"
im. Andrzeja Małkowskiego

Krąg Instruktorski "Dęby"

Związek Harcerstwa Polskiego
Chorągiew Dolnośląska
Hufiec im. Szarych Szeregów w Świdnicy
ul. Lelewela 18, 58-100 Świdnica 
tel./fax: +48 748520179
e-mail: swidnica@zhp.pl
www.swidnica.zhp.pl


Informacja: Użytkowanie Witryny oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Szczegółowe informacje w polityce prywatności.